Pierwszym i sposobem, który przychodzi na myśl jest oczywiście tradycyjne rozmrażanie mięsa w wodzie. Sposób ten stosowały nasze mamy i babcie - a jak wiadomo, one się nie mylą. Na początek warto przygotować odpowiednio duży pojemnik (lub miskę) i umieścić w nim mrożonkę. Ważne, by porcja była dokładnie i szczelnie zamknięta w woreczku, np. strunowym (co jest szczególnie ważne w przypadku mięsa mielonego).

Całość zalewamy zimną (ewentualnie chłodną) wodą, którą należy zmieniać przynajmniej co pół godziny. Porcja o wadze 0,5 kg powinna rozmrozić się w ciągu (maksymalnie) dwóch godzin. Wiadomo, im większy kawałek, tym dłuższy czas rozmrażania - i odwrotnie.

Warto pamiętać, że mięso nigdy nie powinno leżeć w wodzie dłużej, niż to konieczne - rozmrożone należy natychmiast osuszyć i umieścić w lodówce lub poddać dalszej obróbce.

Wydaje się, że więcej sensu miałoby umieszczenie mięsa w gorącej wodzie, jednak to błędne myślenie. Jak dowodzą badania, wyższa temperatura sprzyja rozwojowi szkodliwych i niebezpiecznych bakterii oraz drobnoustrojów. Nie warto ryzykować zatrucie pokarmowe dla zaoszczędzonej godziny.

Jeśli mamy więcej czasu, np. chcemy przygotować posiłek na następny dzień, można rozmrozić mięso w lodówce (optymalna temperatura powinna mieścić się w przedziale 4oC-7oC). Proces, chociaż dosyć wolny, uchodzi za jeden z najlepszych i najbezpieczniejszych - z mięsa nie wypływa dużo płynów, a chłodne środowisko nie sprzyja rozwojowi bakterii. Rozmrażanie przebiega stopniowo i równomiernie.

Nie trzeba właściwie nic robić - mięso z zamrażarki wystarczy przełożyć na talerz lub do plastikowej miski (nigdy bezpośrednio na półkę) i umieścić w lodówce - byle nie w górnej części...i to tyle.

Rozmrażanie w mikrofali jest łatwe i niezwykle szybkie. Najlepiej jeśli posiadamy urządzenie z funkcją defrost. Schemat działania jest bardzo prosty. Kawałek mięsa należy wyjąć z woreczka lub folii, a także usunąć papier i tackę, jeśli zostały razem zamrożone.

Warto pamiętać, że mięso najlepiej mrozić bez "oryginalnych" opakowań. Oczywiście, powinno być szczelnie owinięte folią (najlepiej podwójnie), ale wszystkie dodatki są zbędne.

Przygotowaną porcję można włożyć do miski, a potem do mikrofalówki. Następnie należy wybrać odpowiednią opcję (najczęściej rodzaj produktu i jego wagę). Cały proces powinien zająć więcej niż kilkanaście minut (do kilkudziesięciu przy naprawdę dużej porcji).

Choć to jeden z bardzo szybkich sposobów, ma też swoje wady. Minusem takiego rozwiązania jest ryzyko wysuszenia mięsa. Aby temu zapobiec, warto zastosować zasadę - im krócej, tym lepiej.

Można spróbować rozmrozić mięso korzystając z innego programu, ale to dosyć niewdzięczne zadanie, które zazwyczaj kończy się dużym rozczarowaniem. Wysoka temperatura sprawia, że proces rozmrażania nie przebiega równomiernie. Oznacza to, że mięso na zewnątrz jest podgotowane (lub nawet podpieczone) a w środku całkowicie zamrożone. Utrudnia to dalszą obróbkę.

Nie ma żadnych przeszkód, by mięso rozmrozić w piekarniku. Chociaż metoda wymaga trochę uwagi jest bardzo skuteczna.

Wyjętą porcję z zamrażalnika należy ułożyć w naczyniu żaroodpornym, usuwając wszystkie folie, woreczki i tacki. Tak przygotowany produkt wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Optymalna temperatura rozmrażania w tym przypadku wynosi 55oC-75oC, ale bezpieczniej trzymać się dolnej granicy (szczególnie jeśli kawałek jest niewielki).

Stan mięsa trzeba kontrolować i co jakiś czas obracać z jednej strony na drugą w przypadku piersi z kurczaka i mieszać, jeśli chodzi o mięso mielone. Rozmrażanie przy użyciu piekarnika nie powinno zająć więcej niż 30 minut (chyba, że mowa o naprawdę dużej porcji).

Zdarzają się sytuacje, które wymagają dużego pośpiechu . W ostateczności zamrożone mięso można od razu przyrządzić. Wiąże się to z pewnymi wyrzeczeniami - przypieczona, złocista skórka kotleta będzie raczej nieosiągalna. Mięso będzie smażyło się trochę dłużej, ale mimo wszystko, można zyskać na czasie.

W przypadku obróbki zmrożonego mięsa, warto wybrać wysoką temperaturę. Czas gotowania znacznie się skróci, dzięki czemu szkodliwe bakterie nie zdążą się rozwinąć.

Rozwiązanie jest szybkie, ale niezbyt wygodne i ogranicza wiele możliwości - sprawdzi się w sytuacjach "kryzysowych", ale nie jest to rozwiązanie, które warto stosować na co dzień.

Ryby (szczególnie filety) są znacznie delikatniejsze niż kurczak czy mięso mielone. Mrożone zazwyczaj pojedynczo, nie są zbite w duże bryły - a to powinno ułatwić sprawę.

Rybę najlepiej rozmrażać tradycyjnie. Wodę warto jednak zastąpić mlekiem. Ten prosty zabieg pomoże zneutralizować nieprzyjemny zapach podczas smażenia.

Mikrofalówka z dedykowaną funkcją, to również dobre rozwiązanie, bo urządzenie wykona większość pracy, dobierze temperaturę i czas - chociaż to akurat warto kontrolować.

Jeśli zamierzamy upiec rybę, to najlepszym rozwiązaniem będzie z pewnością piekarnik. Filety należy umieścić w folii aluminiowej, co sprawi, że proces rozmrażania będzie przebiegał stopniowo i równomiernie, a także zapobiegnie nadmiernemu wysuszeniu ryby.

Oczywiście, można również skorzystać z lodówki, pamiętając by wcześniej posypać rybę odrobiną soli. Wiele poradników sugeruje użycie soku z cytryny zamiast soli, jednak najlepsi szefowie kuchni odradzają tę metodę, ponieważ może ścinać białko.

Źle rozmrożone filety będą się rozpadać - jeśli nie planujemy akurat zupy rybnej, warto zwrócić na to uwagę.

Mrożenie to jeden z najlepszych sposobów na przechowywanie żywności. Przedłuża przydatność do spożycia, pomaga zachować wartości odżywcze, witaminy, smak i aromat. O zaletach można mówić długo, ale znają je chyba wszyscy. Trochę inaczej sprawa wygląda z rozmrażaniem, do którego nie przykłada się zazwyczaj większej wagi.

Podczas mrożenia produktów warto od razu podzielić mięso na porcje. Mniejsze kawałki łatwiej rozmrozić w mikrofalówce czy piekarniku, skraca się również czas. I jeszcze jedna ważna rzecz...

Raz rozmrożone mięso (bez względu na jego rodzaj) nie powinno być ponownie umieszczane w zamrażalniku. Grozi to pojawieniem się salmonelli, które mogą prowadzić do potencjalnie niebezpiecznych i z pewnością nieprzyjemnych zatruć pokarmowych.

Dużą popularnością cieszy się sposób polegający na wyciągnięciu mięsa z zamrażalnika wprost na blat kuchenny, albo jeszcze gorzej - w pobliże źródła ciepła (jak np. grzejnik). Podobnie, jak w przypadku ciepłej wody przyniesie to więcej szkody, niż pożytku. Rozmrożone mięso nie powinno przebywać w temperaturze pokojowej dłużej niż 2 godziny.

Warto wyjaśnić jeszcze jeden mit. Proces zamrażania nie likwiduje bakterii, a jedynie je usypia, dlatego tak istotne jest, by nie dopuścić do ich namnażania.

W sieci można znaleźć mnóstwo specyficznych sposobów. Wiele z nich zdaje się mieć sens, ale tak naprawdę mogą wywołać jedynie przykre konsekwencje zdrowotne. Użycie gorącego powietrza z suszarki czy wystawienie mrożonek na słońce - od takich rad najlepiej trzymać się z daleka.

Chociaż rozmrażanie produktów to dla wielu z nas codzienność, często nie zdajemy sobie sprawy, że powielamy schematy, które mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie i samopoczucie. A trzymając się kilku prostych zasad możemy, sprawić że proces będzie łatwy, szybki i co najważniejsze - bezpieczny.